Początki nie zawsze bywają łatwe...
I tak było w moim przypadku.
Moja przygoda z hybrydami nie zaczęła się najlepiej ;)
Pierwszą hybrydę zrobiła mi koleżanka (bo kupiła zestaw i chciała się nauczyć). Paznokcie matowiały po przemyciu i odpadły po kilku dniach, w ogóle nie przypominały pięknych i błyszczących paznokci z reklam telewizyjnych. Kolejne podejście okazało się równie nieudane, paznokcie zaczęły odchodzić, a ja nieświadoma że mogę zrobić sobie krzywdę zdarłam resztki lakieru i moje paznokcie wyglądały fatalnie.
Po tym zajściu oczywiście negatywnie nastawiona do hybryd twierdząc, że to ONE mi zepsuły paznokcie zarzekałam się, że nigdy więcej!!